14 stycznia 2022

GÓRSKIE PODSUMOWANIE ROKU 2021


Mamy Nowy Rok, przyszła pora na podsumowanie minionego. W górach spędziliśmy łącznie 25 dni, nie wszystkie plany udało się zrealizować, Tatry Słowackie po raz kolejny musieliśmy odpuścić. Za to po polskiej stronie udało się sporo pochodzić:

- Zimowy wyjazd w Tatry w lutym - bazę noclegową otwarli w dniu naszego wyjazdu, nie musieliśmy więc kombinować. Pogodę mieliśmy piękną, choć pierwsze dni były bardzo mroźne (- 20 w samym Zakopanem, im wyżej tym zimniej). Sporo pochodziliśmy, a dzieci wyszalały się na sankach. Najbardziej udana wycieczka to zdecydowanie pętla z Rusinowej Polany, przez Gęsią Szyję i Rówień Waksmundzką do Cyhrli - piękna pogoda pozwoliła na bajeczne widoki, relacja tu.


- Majowe Beskidy - Klimczok, tym razem szlakiem ze Szczyrku i Szyndzielnia, powrót do Bielska, tym razem udało nam się nie zgubić szlaku ;) Trafiła nam się super pogoda i bardzo dobra widoczność, mogliśmy popatrzeć na bielutkie jeszcze Tatry, a śnieg przy zejściu z Klimczoka był dodatkową atrakcją.


- Wypad w Beskidy w lipcu - czyli urodzinowa niespodzianka od męża i siostry :) Malinowska Skała ze Szczyrku, Magurka i niekończące się zejście do Węgierskiej Górki, które dało nam popalić ze względu na ograniczone jak na tak upalny dzień zasoby napojów, w mieście dopadliśmy do sklepu niczym do oazy na pustyni ;)


- Wakacje w Tatrach - tym razem wyjątkowo w lipcu. Przez kilka pierwszych dni regularnie spływaliśmy z deszczem z każdego szlaku, za to później zrobiło się okno pogodowe i słoneczko towarzyszyło nam już aż do wyjazdu. Poza tradycyjnymi spacerowymi szlakami udało się zdobyć z dziećmi Karb i Kopę Kondracką, a także zajrzeć do Jaskini Mylnej. Najlepsza wycieczka to chyba ostatnia - na Przełęcz i Kopę Kondracką, najbardziej słoneczny dzień i idealna widoczność , co zaowocowało mega widokami :) Relacja w przygotowaniu.


- Pożegnanie lata w Korbielowie - 4 dni w Beskidzie Żywieckim pod koniec sierpnia. Pogoda w kratkę, ale wyjazd udany, bardzo przyjemna i spokojna miejscowość, ostatniego dnia pobytu piękne słońce i wycieczka na Pilsko. Relacja w przygotowaniu.


- Beskidy jesienią - w jedną z wrześniowych sobót wybraliśmy się do Ustronia, a stamtąd na Czantorię. Straciliśmy godzinę na poszukiwanie początku szlaku, ale poza tym wyjazd bardzo przyjemny, pogoda udana. Relacja w przygotowaniu.


Były jeszcze plany na jakieś Beskidy w październiku czy nawet listopadzie, ale jakoś tak wyszło, że albo w weekendy nie było pogody, a jak już była, to ktoś z nas akurat był przeziębiony. W tym roku mamy nadzieję znowu trochę podziałać w górach, ale nie są to jakieś konkretne plany. Wyjdzie w praniu czy coś uda się zrealizować :)

Wszystkim czytelnikom życzę wszystkiego dobrego w nowym, 2022 roku, wielu udanych górskich wędrówek i szczęśliwych powrotów.

~ Rodzinka na szlaku


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz