8 marca 2021

WALENTYNKOWY KOPIENIEC W ZIMOWEJ ODSŁONIE


Niedzielny poranek zaczyna się dość pochmurnie,  ale prognozy są pomyślne, przed południem ma się przejaśnić. 

Nie spieszymy się szczególnie z wyjściem, dopiero przed 10 wsiadamy w autobusie podjeżdżamy do Cyhrli. Tam ruszamy dobrze znanym szlakiem Polanę pod Kopieńcem. Zimą podejście jest nieco bardziej strome, trochę ślisko, już w połowie trasy zakładamy więc raki.









Na Polanie pod Kopieńcem tradycyjnie robimy przerwę na drugie śniadanie,  w międzyczasie obserwujemy poprawę pogody - stopniowo rozchmurza się i wychodzi słoneczko. Po odpoczynku dzieci chcą iść w górę, my też, więc o niespełna pół godzinie zdobywamy Kopieniec. Dla dzieci to pierwszy szczyt zimą. Pogoda zrobiła się piękna, jest co fotografować. Schodzimy tą samą drogą na polanę i dalej w stronę Doliny Olczyskiej. Raki bardzo się przydają, bo zejście jest strome, za to idzie się dużo przyjemniej niż latem, bo kamienie przykryte są śniegiem.
















Na Polanie Olczyskiej robimy jeszcze krótki postój na łyk herbatki i kabanosa i schodzimy do Jaszczurówki. Tam łapiemy autobus na Krzeptówki i wracamy. Planujemy szybkie zakupy i powrót na kwaterę,  ale nic z tego. Dzieci wcale się nie zmęczyły i wyciągają nas jeszcze na górkę na sanki ;-)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz