Wstawanie przed świtem zawsze jest bolesne, ale w górach boli jakby mniej. Zwłaszcza, kiedy w perspektywie czeka piękny, słoneczny dzień spędzony na szlaku. Dzięki temu, że wszystko mamy wcześniej przygotowane zbieramy się nadzwyczaj sprawnie i udaje nam się zdążyć na pierwszy autobus do centrum. Przesiadamy się na Stramę i przez Bukowinę i Poronin dojeżdżamy do granicy i dalej do Tatrzańskiej Jaworzyny.
26 września 2019
12 września 2019
RODZINNE LATO 2019 CZ.1. CZYLI PERYPETIE Z PODRÓŻY I WYCIECZKA NA ROZGRZEWKE
Subskrybuj:
Posty (Atom)