Jako trasę relaksującą, żeby nie przemęczyć za bardzo dzieci wybieramy starą poczciwą Rusinową Polanę.
Startujemy jak zwykle z Wierch Porońca, naszym ulubionym szlakiem. Na polanie rozsiadamy się na śniadanko, którego sporą część stanowią cieplutkie oscypki z bacówki. Żeby trochę urozmaicić wycieczkę schodzimy do Wodogrzmotów Mickiewicza i zahaczamy o Schronisko w Starej Roztoce. Jestem tu po raz drugi (poprzednio lata temu tylko po pieczątkę) i mam bardzo pozytywne wrażenia, wszyscy zresztą je mamy.
Schronisko położone na uboczu, wolne od tłumów, bo nie leży po drodze w żadne uczęszczane miejsce, bardzo klimatyczne do tego ceny przystępne. Pyszna szarlotka z żurawiną :) Spędzamy tu miłą godzinkę, a następnie wracamy do Wodogrzmotów i w dół kawałek asfaltem do parkingu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz